Zdaje się, że Marvel wreszcie zwolnił nieco tempo. Po 2022 roku, w którym kolejne produkcje wychodziły niemal jedna po drugiej, 2023 rok przynosi do tej pory dopiero drugi serial (a przypomnijmy – mamy październik). Po słabo przyjętej Tajnej Inwazji czas na produkcję, która zapowiada się na hit. Chodzi o serial Loki. Kiedy premiera 2. sezonu? Czego można się spodziewać? Czytaj dalej.
Loki to serial, który zadebiutował na ekranach Disney+ jako jedna z pierwszych produkcji Marvela przeznaczonych do streamingu. Przed nim pojawiły się tylko rewelacyjne WandaVision i całkiem udana produkcja Falcon i Zimowy Żołnierz. Ale to właśnie opowieść o losach boga-oszusta wzbudziła największe zainteresowanie.
Dlaczego? Można się doszukiwać kilku powodów.
Już to wystarczyło, aby przed ekranami zgromadzić dużą widownię. Jednak to nie wszystko. Sama fabuła serialu Loki również „zrobiła robotę”.
Zainteresuje Cię też: 8 najciekawszych antybohaterów w popkulturze – na czym polega ich fenomen?
Serial Loki miał premierę 9 czerwca 2021 roku. Ile odcinków do tej pory wyświetlono? Było ich 6, a ostatni pojawił się na Disney+ 14 lipca 2021 roku. Na przestrzeni sześciu epizodów widzowie poznali historię boga-oszusta znanego z MCU, ale z alternatywnej linii czasu.
Kim jest Loki? To ten antybohater, którego wersję można było zobaczyć w Avengers oraz w Avengers: Koniec gry. Jeśli kojarzysz fabułę tego drugiego filmu, być może już wiesz, o jaką jej „nitkę” chodzi. Ale przypomnijmy tę historię.
Kiedy Avengersi przenoszą się w czasie, aby zgarnąć kamienie nieskończoności, trafiają na końcówkę wydarzeń z 2012 roku – tuż po bitwie o Nowy Jork z Lokim i Chitauri. Ich celem jest przejęcie Tesseraktu. Jednak bieg wydarzeń jest inny niż oczekiwania – w zamieszaniu „tamten Loki”, niedawno aresztowany, wykorzystuje moment chaosu, przejmuje Tesserakt i znika. W efekcie Avengersi muszą wyruszyć w jeszcze „głębszą” przeszłość, aby zrealizować pierwotny plan. Koniec tej historii już znasz.
Ale w tym samym momencie rozpoczyna się fabuła Lokiego. Nasz bohater zostaje aresztowany przez Agencję Ochrony Chronostruktury (TVA), „odarty” ze swoich mocy i postawiony przed sądem za zbrodnie przeciwko „Świętej Chronologii”. Jego „wina” jest prosta – dokonał czynności, które zaburzyły kontinuum czasowe. Dlatego ten jego wariant musi zostać usunięty (w terminologii TVA:„przycięty”).
Tak oczywiście się nie staje, a widzowie mogą lepiej poznać portret psychologiczny Lokiego i… jego inne warianty. (Anty)bohater zostaje ostatecznie zwerbowany do pomocy TVA przez agenta Mobiusa (Owen Wilson). Jego zadaniem jest… namierzenie swoich innych, groźnych wariantów. Tak trafia m.in. do Pompei w dzień wybuchu wulkanu czy do Alabamy w 2050 roku.
W tej przygodzie spotyka różne wersje samego siebie. Począwszy od Klasycznego Lokiego (bardzo bliskiego portretowi tej postaci w komiksach Marvela), przez Prezydenta Lokiego, aż po… krokodyla Lokiego. Najważniejsza dla fabuły jest jednak żeńska wersja boga-oszusta, Sylvie (Sophia Di Martino), z którą „nasz” Loki zawiązuje sojusz (romans?) i próbuje odkryć, co tak naprawdę stoi za Agencją Ochrony Chronostruktury.
Szybko okazuje się, że TVA jest bardziej podejrzana niż się wydaje. Jej agenci z jakiegoś powodu nie pamiętają swojej przyszłości, a Strażnicy Czasu, którzy mają czuwać nad zachowaniem jego głównej linii – są marionetkami. Z czego to wynika? Tego właśnie chcą się dowiedzieć Loki i Sylvie.
Wydarzenia pierwszego sezonu Lokiego prowadzą do spotkania z „Tym, Który Trwa”. To do niego docierają Loki i Sylvie w Nicości, pokonując wcześniej potwora, Aliotha. Tak poznają wariant Nathaniela Richardsa. Kto to?
Richards to naukowiec z XXXI wieku, który odkrył sekret podróżowania w czasie i przestrzeni. Szybko okazało się jednak, że każda jego podróż tworzyła nową nitkę multiwersum. Jego kolejne, powstające w efekcie wersje, zaczęły toczyć między sobą walkę o podbój wszystkich linii czasowych. Ten, Który Trwa przeżył tę batalię, tworząc Agencję Ochrony Chronostruktury. Jej zadaniem jest utrzymanie multiwersum w ryzach. Podczas spotkania z Lokim i Sylvie Ten, Który Trwa oferuje im wybór. Mogą albo go zabić (a w efekcie „uwolnić” wszystkie alternatywne światy i zaryzykować kolejną wojnę), albo przejąć jego rolę, podejmując się zarządzania TVA.
Loki nie chce zabijać mężczyzny, ale Sylvie podejmuje odmienną decyzję, wcześniej odsyłając naszego (anty)bohatera do siedziby Agencji Ochrony Chronostruktury. 1. sezon kończy się znamiennym cliffhangerem. Oto bowiem okazuje się, że nikt go tam nie rozpoznaje, ale posągi Strażników Czasu zostały zastąpione statuą wariantu Tego, Który Trwa. Co będzie dalej? Tego widzowie dowiedzą się już z 2. sezonu serialu.
Chociaż w 1. sezonie serialu Loki to imię się nie pojawia, fani szybko rozszyfrowali, kim jest Ten, Który Trwa i jego pozostałe warianty. Chodzi oczywiście o Kanga, który jest „nowym Thanosem” MCU. I to ten czarny charakter widzowie będą oglądać w kolejnych produkcjach 5. i 6. Fazy Marvela, aż do dwóch kolejnych odsłon Avengersów, zapowiedzianych na 2025 rok.
Zobacz również: Avengers The Kang Dynasty i Secret Wars: czego można się spodziewać po nowych Avengersach?
Jak rozwinie się ta postać? Jedną z jego odsłon, Kanga Zdobywcę, można było zobaczyć w (średnio udanym) Ant Manie i Osie: Quantumanii. W drugim sezonie Lokiego ma się pojawić inny wariant, czyli Victor Timely. I chociaż grający wszystkie warianty Jonathan Majors zmagał się z problemami z prawem, to wydaje się nie powstrzymywać Marvela przed dalszym obsadzaniem go w roli „głównego złola” kolejnych faz MCU. Można się więc spodziewać, że ta postać będzie raz po raz „mieszać” w historiach nowych Avengersów.
O fabule drugiego sezonu Lokiego wiadomo niewiele. Trailer zapowiada jednak, że publiczność czeka prawdziwa „jazda bez trzymanki”.
Co będzie się działo? Loki będzie próbował odnaleźć Sylvie, sędzię Renslayer i Panią Minutkę w powstałym pod koniec poprzedniej serii, nomen omen, swoistym „multiwersum obłędu”. Towarzyszyć mu będą agent Mobius i Łowca B-15. Co z tego wyniknie? Znając boga-oszusta, jeszcze więcej zamieszania.
Pikanterii nowej produkcji dodaje m.in. rola Ke Huy Quana z fenomenalnego Wszystko, wszędzie, naraz – oscarowej produkcji, która również zaprasza na szaloną wycieczkę po alternatywnych rzeczywistościach. Czy to tylko „cameo” i mrugnięcie okiem do fanów? Czas pokaże. Zapowiada się jednak kolejna (miejmy nadzieję) dobra produkcja, która być może „odczaruje” 5. fazę MCU. Taką mamy nadzieję. Przynajmniej my czekamy na nią z niecierpliwością.