Gdybyś miał, Drogi Czytelniku, wskazać najbardziej kultowy czarny charakter z komiksów i filmów superbohaterskich, kogo byś wybrał? Naszym zdaniem Joker to jedna z postaci, która spokojnie trafiłaby do TOP 3 takiego rankingu albo w ogóle go wygrała. Warto przyjrzeć się jej bliżej. A zatem kto to Joker? Weźmy tego antagonistę pod lupę.
Joker jest złoczyńcą, którego chyba nie trzeba przedstawiać żadnej osobie mającej do czynienia z DC. To jedna z postaci-ikon, które przewijają się w komiksach oraz filmach z tego uniwersum od dekad i zawsze „kradną ekran” (albo karty komiksu). Przyjrzyjmy się jednak historii tego czarnego charakteru oraz jego charakterystyce.
Za twórców postaci Jokera uznaje się Billa Fingera, Boba Kane’a i Jerry’ego Robinsona, chociaż ich wkład w kreację tego fikcyjnego „złola” jest nie do końca jasny.
Bez względu na to, kto w rzeczywistości stał za powołaniem do „życia” postaci Jokera, czarny charakter zadebiutował w kwietniu 1940 roku, w 1 numerze komiksu „Batman”. Warto zaznaczyć, że nie było to jednocześnie pierwsze pojawienie się na komiksowych kartach Człowieka-Nietoperza. Tego bohatera czytelnicy poznali nieco wcześniej, bo już w maju 1939 roku – na łamach „Detective Comics” nr 27.
Ciekawostka! W tym samym numerze komiksu DC co Joker zadebiutowała też Kobieta Kot, znana wówczas jako Cat.
Joker jest postacią, która w komiksach DC (a potem w filmach) była przedstawiana w bardzo różnorodny sposób.
W wersji pierwotnej Joker był prezentowany jako błyskotliwy, a zarazem psychopatyczny morderca o sadystycznym poczuciu humoru. To prawdziwy geniusz zbrodni, który staje się arcywrogiem Batmana. I nawet, gdy już wydaje się, że Człowiek-Nietoperz zwycięża, Joker w jakiś sposób wymyka się wymiarowi sprawiedliwości.
Kiedy w USA nastała era cenzury komiksów (lata 50. i 60.), postać Jokera w DC uległa zmianie. W wydaniach z tego okresu to już nie psychopatyczny morderca, a raczej „psotnik”, którego działania mają w sobie więcej złośliwości niż przemocy i czystego zła.
Bardziej brutalna, bezwzględna i psychotyczna wersja Jokera powróciła dopiero w 1973 roku, za sprawą Dennisa O’Neila i Neala Adamsa. Mordowanie urzędników trucizną, zatruwanie wody pitnej, krwawe morderstwa (np. córki komisarza Gordona, Batgierl), sianie paniki i chaosu w Gotham City… to tylko niewielka część „arsenału” Jokera. To mroczna, budząca strach i przerażenie postać, której winy nie mogą być odkupione. Tak jest przynajmniej w komiksach.
W DC dość stała jest nie tylko osobowość Jokera jako postaci, ale również jego wygląd. Charakterystyczny, demoniczny uśmiech to nie wszystko. Najczęściej ta postać:
W związku z tym Jokera nie da się pomylić z żadnym innym „złolem” z DC.
Joker pojawił się nie tylko na kartach niezliczonych numerów komiksów DC. Ta postać odbija się szerokim echem w popkulturze i trafiła też wiele razy na srebrny ekran. Jest na tyle fascynująca, że za każdym razem Jokera przedstawia się nieco inaczej. Trudno jest wybrać najlepszy wariant – zwłaszcza że w filmach w ten czarny charakter wcielali się fenomenalni aktorzy. Przyjrzyjmy się najciekawszym kreacjom.
Ciekawostka! Jak podaje WorldCat (katalog biblioteczny z ponad 170 krajów), temat Jokera pojawia się w co najmniej 250 różnych produkcjach, w tym w filmach, książkach oraz grach video.
Cesar Romero jest pierwszym aktorem, który zagrał Jokera. Miało to miejsce w serialu „Batman” z lat 60. – tego, w którym w Człowieka-Nietoperza wcielał się Adam West. Tej wersji czarnego charakteru najbliżej do tej z ocenzurowanych komiksów. Joker z lat 60. jest raczej złośliwym, przerysowanym żartownisiem niż nieprzewidywalnym mordercą.
Zaraz, zaraz… Luke Skywalker był Jokerem?! Jeśli ta informacja Cię zaskakuje, nie jest to dziwne. Powód jest prosty: Mark Hamill nigdy nie zagrał „fizycznie” tej postaci. Podkładał jednak swój głos w kultowych animacjach o Batmanie – np. w lubianej serii „Justice League”, a później również w grach komputerowych z uniwersum DC. Jak brzmiał? Przerażająco dobrze! Możesz to sprawdzić np. tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=BLnTuuqZijI.
Dlatego wielu anglojęzycznych fanów produkcji DC utożsamia Jokera z głosem Marka Hamilla. A czy wiesz, kto w Polsce podkładał głos pod Jokera w animacjach z lat 90.? Był to Mirosław Guzowski.
Przez wielu fanów Jack Nicholson jest uznawany za najlepszego odtwórcę Jokera. Taka opinia była właściwie jedyną obowiązującą do 2008 roku, kiedy to pojawiła się kolejna wersja.
Jaki jest Joker Jacka Nicholsona? Aktor wcielił się w tę postać w filmie „Batman” Tima Burtona z 1989 roku. Jego interpretacja kultowego złola zbliżała się do tej znanej z animacji. Joker jest z jednej strony czarujący i piekielnie inteligentny, z magnetyzującym błyskiem w oczach. Z drugiej – szalony, nieprzewidywalny i zabójczo niebezpieczny. Ta wersja czarnego charakteru uwodzi widza i skupia na sobie całą uwagę. Jest też w niej dużo humoru, choć dość groteskowego.
Joker Heatha Ledgera jest absolutnie legendarny. Ten aktor wcielił się w nemezis Batmana w filmie „Mroczny rycerz” z 2008 roku, w reżyserii Christophera Nolana. To właśnie ta produkcja jest często uznawana za najlepszą spośród wszystkich ekranizacji przygód „Batmana”.
Dlaczego Joker Heatha Ledgera jest tak niezwykły? To była brawurowa, bardzo odważna i przerażająca kreacja. W produkcji Nolana ten czarny charakter jest totalnie nieprzewidywalny. To prawdziwy agent chaosu. Psychopata, który nie popełnia przestępstw z chęci zysku, ale dlatego, że „chce patrzeć, jak świat płonie”. „Mroczny rycerz” nie przedstawia origin story tej postaci. Nie daje też szansy na zrozumienie motywacji Jokera.
Ledger w tej roli absolutnie „skradł” ekran – nie tylko za sprawą charakteryzacji, ale przede wszystkim gry aktorskiej. Za swoje popisy otrzymał nawet Oscara dla aktora drugoplanowego. Nie odebrał jednak tej nagrody. Niedługo po zakończeniu zdjęć popełnił samobójstwo. Ten przykry fakt dodaje nową „warstwę” jego legendzie.
Kto jeszcze pamięta, że Jokera grał również Jared Leto? Aktor i muzyk pojawił się w tej roli w „Legionie samobójców” Davida Ayera z 2017 roku. Nie była to jednak „pełnoprawna” rola, a właściwie cameo. Ponoć większą część scen z Jokerem wycięto w montażu.
Czym zapisał się w pamięci ten „młody” Joker? Przede wszystkim bardzo „intensywną” charakteryzacją. Tatuaże na całym ciele, złote zęby i styl „glamour” wbijają się w pamięć. Sama postać dostała jednak naprawdę niewiele czasu ekranowego i – mimo wcześniejszych zapowiedzi – nie wróciła też w uniwersum DC. Miało się to stać w „Lidze sprawiedliwości”, ale Zack Snyder zrezygnował z takiej koncepcji.
Najnowsza wersja Jokera – po raz pierwszy bez Batmana – to ta wykreowana przez Joaquina Phoenixa w filmie Todda Philipsa. Czarny charakter został ponownie zupełnie inaczej zinterpretowany. W intrygującej i „ciężkiej” produkcji widz dostaje bardzo realistyczny i pogłębiony portret psychologiczny Jokera. Kim jest ten grany przez Phoenixa?
Jest nim Arthur Fleck, który w Gotham City pracuje jako klaun do wynajęcia i zmaga się z poważnymi problemami psychicznymi, a dokładniej – z głęboką depresją. Marzy, aby zostać słynnym komikiem, ale w jego życiu nic nie układa się zgodnie z planem. Arthur nie jest geniuszem zbrodni. To człowiek, którego na drogę szaleństwa (i przestępstwa) popychają desperacja, odrzucenie, nieustanne upokorzenia, a to wszystko w mieście, w którym trudno o nadzieję.
„Joker” z 2019 to studium anatomii szaleństwa i – w niektórych interpretacjach – próba odpowiedzenia na pytanie o to, skąd bierze się terroryzm. Film jest absolutnym majstersztykiem i świeżym spojrzeniem na komiksową postać, bynajmniej nie w przerysowanej formie.
Kontynuację tego portretu widzowie zobaczą już wkrótce w drugiej części produkcji Todda Philipsa. Film, którego premiera będzie miała miejsce w październiku 2024 roku: „Joker: Folie a deux” to dalsza część historii Arthura Flecka. Dołączy do niego Harleen Quinzel, czyli komiksowa Harley Quinn. W tej roli pojawi się Lady Gaga. Ma być jeszcze więcej muzyki niż w części pierwszej!
Czy to ostatnia wersja Jokera w popkulturze? Niekoniecznie. Można oczekiwać, że w następnych dekadach pojawią się kolejne interpretacje tej wielowymiarowej, intrygującej postaci. Czy dorównają tym z ostatnich lat? My mamy nadzieję, że zaprezentują zupełnie nowe oblicza Jokera. Czas pokaże!