Po Doktorze Strange’u i Thorze przyszedł czas na kolejnego superbohatera MCU powracającego na srebrny ekran. Jednak w przypadku tej postaci nic już nie będzie takie samo. Mowa oczywiście o Czarnej Panterze. Premiera „Black Panther: Wakanda Forever” już 11 listopada. O czym będzie nowy film? Czego się spodziewać? Sprawdzamy!
Zapowiedź premiery kolejnego filmu skoncentrowanego na postaci Czarnej Pantery sprawiła, że pojawiło się wiele pytań. Dlaczego? Przede wszystkim z uwagi na śmierć Chadwicka Bosemana, który odgrywał T’Challę. Aktor zmarł w 2020 roku na raka jelita grubego, w wieku 43 lat. W tym okresie trwały wstępne prace nad drugą odsłoną historii toczącej się w Wakandzie.
Marvel, niedługo po tragicznej wiadomości dotyczącej Chadwicka Bosemana, ogłosił, że nie zatrudni nowego aktora do roli T’Challi. Nie oznaczało to jednak, że studio zrezygnowało z wątku Wakandy – „ukrytego” afrykańskiego państwa – w MCU. Pojawiło się jednak pytanie: kto w tej historii przejmie spuściznę po postaci Chadwicka Bosemana. I to właśnie na nie będzie odpowiadać najnowszy film – „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”.
Powrót do Wakandy zapowiada się bardzo ekscytująco, i to z kilku powodów.
Po pierwsze: „Czarna Pantera” z 2018 roku wniosła powiew świeżości do MCU. Film przedstawił zupełnie nowe spojrzenie na Afrykę. Zamiast uciekać w stronę „zglobalizowanych” stereotypów kulturowych, zaczerpnął wiele cennych nawiązań do lokalnego kolorytu Czarnego Lądu. Pojawiły się więc afrykańskie plemiona, kolorowe stroje, symbolika nawiązująca do tamtejszego świata, ale… nie w kontekście zacofania, acz w połączeniu z zaawansowaną technologią.
Przypomnijmy: Wakanda to kraj „ociekający” innowacyjnością. Miejsce, które – jako jedyne na świecie – ma zasoby wibranium (metalu, który „zmienia zasady gry” i jest odporny nawet na siłę superbohaterów) i korzysta z rozwiązań, które reszcie świata nawet się nie śniły. Warto więc przyjrzeć się, co jeszcze wymyślą twórcy.
Po drugie: intryguje to, kto przejmie tron po T’Challi. Już zwiastun zapowiada, że rozwiązania fabularne mogą zaskoczyć. Czy pałeczkę przejmie młodsza siostra zmarłego króla – Shuri? A może M’Baku lub… zupełnie inna postać? Na ten moment trudno odpowiedzieć.
Po trzecie: film ma wprowadzić nową, ciekawą postać – Riri Williams, czyli Ironheart. To ona ma być „nowym Iron Manem” i… bohaterką kolejnego serialu Disney Plus, który będzie mieć premierę w 2023 roku. Czy ta linia fabularna „wypali” na ekranach podobnie jak w komiksach? Miejmy nadzieję, że tak. Jednak pewne jest, że to kolejny powód, dla którego warto zobaczyć „Black Panther” Wakanda Forever”.
Kolejną dobrą wiadomością dla fanów „Czarnej Pantery” jest to, że nad produkcją czuwa ta sama ekipa co nad pierwszą częścią. Reżyserem jest ponownie Ryan Coogler. Twórca, podobnie jak poprzednio, do spółki z Joe RobertemColem, odpowiada również za scenariusz.
Powraca również sprawdzony casting. Na ekranie pojawią się:
Poza nimi widzowie zobaczą również nowe postacie – to np. Namora, władca tajemniczego ludu zamieszkującego podwodny świat, Atlantydę (konkurencja dla Aquamana z DC?).
Z trailera można również wychwycić wzmianki o nawiązaniach do mitologii Ameryki Środkowej (pojawia się m.in. olmecki bóg Pierzasty Wąż). Co wyjdzie z tej mieszanki wybuchowej? Zapowiada się wartka akcja i świetna zabawa. Dlatego pozostaje uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że film Ryana Cooglera będzie najlepszą produkcją kinową MCU 2022 roku. Jeśli tak się stanie, popularność zdobędą na pewno również figurki Funko POP! inspirowane tą produkcją. Na pewno znajdziesz je w naszym sklepie.
Pamiętaj też, że to nie koniec marvelowych emocji na ten rok – 25 listopada ma się pojawić „Holiday Special” ze Strażnikami Galaktyki. Krótkometrażowy film będzie wprowadzeniem do „pełnoprawnej” produkcji, która zadebiutuje w kinach już w maju 2023 r.