Kiedy nowy Batman? To pytanie, które nie schodzi z ust fanom uniwersum DC od czasu pojawienia się trailera nowej interpretacji historii człowieka-nietoperza. Tym razem w jego rolę wcieli się Robert Pattinson, znany ze Zmierzchu, ale i z intrygujących ról w The Lighthouse czy Tenet. Premiera jest zapowiadana na czerwiec 2021 roku. To dobry moment, żeby odświeżyć sobie poprzednie odsłony historii. Oto nasz subiektywny ranking tych najlepszych.
Jakie są najlepsze filmy o Batmanie? To temat niejednej dyskusji – zwłaszcza dla fanów komiksów i ich ekranizacji. Każdy ma oczywiście swoje preferencje, ale są takie ekranizacje, które wzbudziły większe uznanie niż inne. Na potrzeby naszej listy milczeniem pominiemy Batman Forever oraz Batman Forever, które… mają swój urok, ale… bliżej im do serialu o Batmanie z Adamem Westem, a jego na poważnie brać się nie da.
Zatem które ekranizacje Batmana warto sobie odświeżyć w pierwszej kolejności?
To jeden z tych filmów, które przeszedł do historii kinematografii, i to nie tylko w kategorii filmów superbohaterskich. 8 nominacji do Oscara i dwie nagrody oraz ponad 1 mld dolarów zarobione w kinach. Te liczby mówią same za siebie. Skąd jednak fenomen tego filmu?
Po pierwsze, GENIALNY Heath Ledger w roli Jokera. Aktor, który jeszcze przed premierą Mrocznego Rycerza popełnił samobójstwo, stworzył niezwykle niejednoznaczną i wyrazistą postać, która budziła strach i przerażenie, a jednocześnie wyłamywała się poza schematy.
Po drugie, wydźwięk historii fabularnej. Ta interpretacja Batmana nie pokazuje świata jako miejsca, w którym wszystko jest czarno-białe: jednoznacznie dobre lub złe. Dualizm i ciągłe przeplatanie się mroku i jasności pozostawia widza z niepokojem i gorzką konkluzją. I choć nadal jesteśmy w świecie superbohaterów, Nolan stonował „fantastycznonaukową” stronę historii i nadał jej brutalnego realizmu. Wyraziste, dobrze podbudowane charakterologicznie postaci, doskonała dynamika akcji, świetne zdjęcia i jeszcze lepsze kreacje aktorskie. To prawdziwa uczta dla fanów kina!
Pierwszy pełnometrażowy film o człowieku-nietoperzu, który pojawił się na ekranach jeszcze pod koniec lat 80-tych. W rolę Batmana wcielił się – w ogromnym ogniu krytyki – Michael Keaton, a w roli jego przeciwnika, Jokera, pojawił się Jack Nicholson. Obaj stworzyli kultowe kreacje, a ekranizacja komiksów DC okazała się strzałem w dziesiątkę.
Co sprawia, że do tej odsłony przygód Batmana wraca się dobrze nawet po latach? Charakterystyczny, przerysowany świat stworzony przez Burtona, doskonały Jack Nicholson (to zupełnie inny Joker niż ten Ledgera!) i groteskowa atmosfera robią swoje!
Wracamy do trylogii Christophera Nolana, tym razem do pierwszego filmu stworzonego przez reżysera, w 2006 roku. To właśnie nim brytyjski reżyser „odczarował” tego superbohatera, kiedy fani dochodzili jeszcze do siebie po wspomnianych wcześniej produkcjach w stylu Batman i Robin.
Nolan nadał historii człowieka-nietoperza realizmu, stworzył czarne charaktery z krwi i kości oraz zadbał o spektakularne widowisko. Sceny walk i pościgów ogląda się doskonale do dzisiaj!
Drugie i ostatnie podejście Burtona do historii człowieka-nietoperza. Ma tak samo groteskowy, nieco przerysowany klimat jak film z 1989 roku, a Danny DeVito w roli Pingwina – przeciwnika Batmana – zaskoczył, zwłaszcza że aktor był wcześniej znany głównie z komediowych ról. Jego Pingwin zabawny bynajmniej nie jest, a jego charakteryzacja mrozi krew w żyłach.
Najsłabsza z trylogii Nolana, ale nadal bardzo dobra odsłona historii Batmana i świetne zwieńczenie linii fabularnej nakreślonej przez brytyjskiego reżysera. Gdyby tylko Bane grany przez Toma Hardy’ego mówił nieco wyraźniej!
Jeśli widziałeś już wszystkie te filmy i szukasz dalej, sprawdź również serial Gotham, z którym poznasz młodego Bruce’a Wayne’a, a także rewelacyjną animację „Batman: Mask of Phantasm” z 1993 roku. Na wspomnienie zasługują też najnowsze odsłony historii, w których w zgorzkniałego człowieka-nietoperza wcielił się Ben Affleck. My jednak wolimy pozostać przy starszych produkcjach i… z niecierpliwością czekamy na najnowszą odsłonę. Kto wie, co na ekranie pokaże Robert Pattinson?