Grzegorz Drabik
- Komentarz
Jak zwykle w Star Wars ARTFX+ od Kotobukiya: rewelacyjna dbałość o detale i precyzję malowania, coraz lepsze rzeźby i podobieństwo do ekranowego oryginału. Do tego nowy mini-bajer w postaci podświetlanych, LED-owych oczu (włącznik na plecach, sprytnie ukryty w jednym z gadżetów K-2SO). Największy zawód w porównaniu do innych figurek z serii to praktycznie zero punktów ruchomych - poza wymiennymi dłoniami nie można w żaden sposób zmienić pozy ani położenia części ciała (nawet ramion ani głowy).